W wyniku “incydentów” na Kubie ucierpiały 16 pracowników ambasady USA. O tym, jak przekazuje RIA novosti, powiedział na konferencji prasowej rzecznik departamentu stanu Heather Нойерт.
Przy tym nie chciała mówić o naturze incydentów, kto mógł stać za nimi i jaki jest stan poszkodowanych. “Nie mogę ci powiedzieć, kto jest zamieszany. Śledztwo jest w toku. Chcemy znaleźć sprawców i pociągnięcia ich do odpowiedzialności” — powiedziała Нойерт. “Źródło incydentów” też na razie nie wykryto, dodała.
Wcześniej kanał CBS News donosi, że lekarz, обследовавший pracujących w Hawanie amerykańskich i kanadyjskich dyplomatów, diagnozował u nich lekkie urazami mózgu i prawdopodobnie porażenie ośrodkowego układu nerwowego.
Dyplomaci skarżą się na objawy, takie jak utrata słuchu, nudności, bóle głowy i zaburzenia równowagi. Departament stanu powiedział, że “incydenty” zaczęły się dziać od końca 2016 roku. Źródło, zaznajomieni z sytuacją, powiedział, że urzędnicy badają, czy są dyplomaci celu “akustycznych ataki”, które mają na celu ich domu, dostarczone przez kubański rząd. Źródło dodał, że doniesienia o nowych atakach na pracowników ambasady USA na wyspie przychodzić.
Szereg amerykańskich dyplomatów rezygnują z pracy na Kubie. Również, według źródła, dyplomaci stawały się ofiarami innych form prześladowania — chodzi o uszkodzenia samochodów, ciągłego nadzoru, włamaniach mieszkań.
Waszyngton przypomniał kubański władzom o ich międzynarodowych zobowiązań w zakresie ochrony dyplomatów. Jednak Kuba odrzuca jakikolwiek związek do podobnych ataków.
W grudniu 2014 roku przywódcy USA i Kuby Barack Obama i Raul Castro ogłosił początek stopniowej normalizacji stosunków między krajami. Zostały przywrócone relacje dyplomatyczne, wznowione regularne komercyjne loty, osłabiony szereg антикубинских sankcji. Przy tym nałożony Waszyngtonem po rewolucji 1959 roku embargo obowiązuje do tej pory.