Unia europejska jest zaniepokojony ewentualnym uzależnieniem od dostaw Gazpromu.
Wspólne deklaracje Moskwy i Ankary o zmartwychwstaniu planów budowy gazociągu “Turecki strumień” wywołały niepokój w Unii europejskiej. Zdaniem niektórych europejskich dyplomatów, może to doprowadzić do wzmocnienia pozycji Rosji, a także do tego, że zwiększy się zależność od dostaw rosyjskiego “Gazpromu”.
“Nowa przyjaźń ROSJI z Turcją może stać się problemem, jeśli Rosja będzie chciała wymienić Ukrainę (w sprawach tranzytu gazu. – Wyd.) Turcją”, – oświadczył w czwartek, 1 sierpnia, wysoki rangą urzędnik z UE dla agencji Reuters.
Przy tym ekspert brukselskiego centrum badań Simone Тальяпьетра uważa, że projekt gazociągu raczej jest “retoryczne”, niż realne. “W czasach niestabilności, jeśli rozsądnie myślisz, że nie będziesz angażować się w duże projekty infrastrukturalne”, – uważa ekspert. Moskwa i Ankara bardziej zainteresowani “wysyłania politycznych sygnałów”, niż w promowaniu projektu w rzeczywistości, uważa Тальяпьетра.
W grudniu 2014 roku między Moskwą także osiągnięto porozumienie o budowie gazociągu między Rosją i Turcją po dnie morza Czarnego. Projekt, nazwany “Turecki strumień”, zakładał uszczelkę czterech nitek o łącznej mocy 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Początkowo planowano, że 16 mld metrów sześciennych gazu będzie pochodzić w Turcji, reszta ilość planowane jest podzielenie przez węzeł gazowy na granicy z Grecją. Po pogorszenia stosunków politycznych między Rosją i Turcją w listopadzie 2015 r. realizacja projektu została wstrzymana.
Tranzyt rosyjskiego gazu wzrosła prawie o jedną czwartą
Źródło: Rosyjski serwis DW