Armia rosyjska przywiozła ze sobą środki na rozproszenie protestów – dziennikarz

Kreml był pewien, że ich wojska nie napotkają oporu, ale konieczne byłoby rozproszenie kilku niezadowolonych, Butusow podziela jego opinię.

W kwestii zbliżania się do Charkowa siły najeźdźców uciekają, pozostawił dużo sprzętu wojskowego, a także samochody Gwardii Narodowej ze środkami do rozpędzania protestów. Relacjonował to dziennikarz Jurij Butusow w sobotę, 5 marca.

„Przede wszystkim uderzyły mnie nie porzucone zupełnie nowe czołgi, działa samobieżne, systemy obrony przeciwlotniczej, MLRS, ale samochody rosyjskiej Gwardii. Pojazdy te miały dużo sprzętu ochronnego do rozpędzania demonstracji, tarcze, pałki” – pisał.

Według Butusowa Kreml był pewien, że po wkroczeniu do miasta ogromnej armii rosyjskiej nie byłoby żadnego oporu, a wystarczyłoby po prostu rozpędzić kilku niezadowolonych.

„Narodu ukraińskiego nie można rozpędzić pałkami. Naród ukraiński zniszczy tych, którzy przyszli go bić. Można wziąć w posiadanie ziemi, ale nie da się zawładnąć ludźmi” – powiedział dziennikarz.

Jak informowaliśmy, dzień wcześniej pod Charkowem Siły Zbrojne Ukrainy przystąpiły do ​​ofensywy po separatystyce „LPR” opuścił jednostki armii „zbawicieli”.

Wiadomości z Korrespondent.net w Telegramie. Subskrybuj nasz kanał https://t.me/korrespondentnet

Czytaj Korrespondent.net w Google News Wojna Rosji z Ukrainą W marcu można zorganizować 90 samolotów i śmigłowców Federacji Rosyjskiej zniszczonych na Ukrainie „Zielony” korytarz w Charkowie 6 – Sztab Generalny Arakhamia: Wróg zamierza zająć tamę elektrowni wodnej Kanev Szef Obwodowej Administracji Państwowej w Nikołajewie: najeźdźcy nie mają środków na okupację


Date:

by