Armia rosyjska nadal kontroluje obwód Energodaru, powiedział burmistrz miasta. W tym samym czasie szef Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej informuje, że najeźdźcy opuścili miasto.
Rosyjskie wojsko opuściło centrum Energodaru w obwodzie zaporoskim, ale nadal kontrolują granice miasta . Ogłosił to burmistrz Dmitrij Orłow.
Należy zauważyć, że kilka minut wcześniej szef Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej Aleksander Starukh powiedział, że rosyjscy najeźdźcy opuścili Energodar: „Rosyjskie wojska opuściły miasto, kontrolują wszystkich władz został ponownie przywrócony, szef władz lokalnych na miejscu.
“To prawda, spędziliśmy straszną noc, zrabowali wszystko, tylko armię gopników. Albo zabili ich za telefon w Berdiańsku, albo ukradli laptopy. Dlaczego nie rozumieją laptopa w terenie. Wznowiono pracę, tam są pewne potrzeby Energodarowi” – pisał.
Ale jednocześnie Orłow powiedział, że informacja opublikowana wcześniej przez Obwodową Administrację Państwową, że Rosjanie opuścili miasto, nie była prawdziwa, a wróg nadal kontrolował obwód miasta.
„Niestety informacja, że wojska rosyjskie całkowicie opuściły Energodar, nie są prawdziwe. Teraz kontrolują teren miasta i znajdują się w elektrowni jądrowej” – napisał burmistrz.
Według Orłowa, władze miasta organizują ład i porządek, podtrzymywanie życia i działalność gospodarczą wszystkich służb Energodaru.
Energoatom pokazał również, co wydarzyło się w nocy 4 marca na bloku trzeci blok energetyczny elektrowni jądrowej w Zaporożu, kiedy rosyjscy najeźdźcy ostrzeliwali stację Personel przez głośnik, a system ostrzegawczy próbował „dosięgnąć” najeźdźców:
„Przestań strzelać do obiektu z zagrożeniem nuklearnym! Zagrażasz bezpieczeństwu całego świata!”, słychać na filmie.
Jak wiadomo, największa w Europie elektrownia jądrowa Zaporoże, zlokalizowana w Energodarze, jest pod rządami okupantów. W wyniku szturmu na stację w piątek wieczorem zginęło trzech ukraińskich obrońców, a dwóch zostało rannych.
Wiadomości z Korrespondent.net w Telegramie. Subskrybuj nasz kanał https://t.me/korrespondentnet
Przeczytaj Korrespondent.net w Google News