Powrót do wiadomości »
Łukaszenko obiecał, że wojska z Białorusi nie pojadą na Ukrainę, zauważył Władimir Zełenski.
Pierwszy raz od dwóch lat prezydent Ukrainy Władimir Zełenski rozmawiał telefonicznie z urzędnikiem. przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenko. Głowa państwa ogłosiła to w niedzielę 27 lutego.
Zełenski zauważył, że rozmowa była długa i bardzo merytoryczna.
„Wytłumaczyłem mu szczegółowo niemożność naszego zderzenia. Nie chcę, żeby na Ukrainę przylatywały z Białorusi rakiety, samoloty, helikoptery. Nie chcę, żeby wojska szły na Ukrainę z Białorusi. I zapewnił mnie o tym – powiedział Zełenski.
Według niego Łukaszenka zaapelował do ukraińskich i rosyjskich delegacji, które spotkały się na rzece Prypeć bez żadnych warunków.
„Moim zadaniem jako prezydenta jest ochrona naszego państwa. A widzieliście w tych trudnych dniach, jak wywiązujemy się z tego zadania” – podsumował Zełenski.
Przypomnijmy, że Łukaszenka wziął na siebie odpowiedzialność za to, że podczas podróży, negocjacji i powrotu delegacji ukraińskiej wszystkie samoloty, helikoptery i rakiety stacjonujące na terytorium Białorusi pozostaną na ziemi. Ale zaledwie pół godziny temu okazało się, że pociski Iskander zostały wystrzelone z Białorusi w kierunku Ukrainy. Eksplodowały na terenie lotniska w Żytomierzu.
Wiadomości z Korrespondent.net w Telegramie. Subskrybuj nasz kanał https://t.me/korrespondentnet
Przeczytaj Korrespondent.net w Google News