Obie ukraińskie laury są w dzierżawie u patriarchatu Moskiewskiego. Rada ministrów ma prawo renegocjować umowę.
Ławra kijowsko-Peczerska i Poczajiwska laury są własnością państwa i prawa własności organizacji religijnych nie są przekazywane. Są teraz na 50 lat wynajmowane patriarchatu. O tym powiedział dyrektor departamentu do spraw religii i narodowości Ministerstwa kultury Andrzej Juráš w wywiadzie dla ” Dowódca.
Podkreślił, że obie laury są obiektami o znaczeniu krajowym.
“Laury na własność państwa”, – powiedział Juráš. Na pytanie, czy można przerwać wynajęcia przez sąd w przypadku, gdy zostanie udowodnione, że Poczajiwska ławra była przekazywana do wynajęcia Polskiego rządzonej przez ojca z naruszeniem przepisów prawa, podkreślił, że nie ma podstaw do sądu
“Państwo dało wynajęcia w prerogatywach organów państwowych decydować o jej dalsze losy. Oznacza to, że jeśli będzie się jasne, że podczas transmisji laury do wynajęcia istniały naruszenia, to może stać się podstawą do zmiany umowy. To pytanie w kompetencji Rady ministrów”, – podkreślił dyrektor departamentu.
Juráš skomentował również zmianę конфессионально toaletowe innych świątyń. Według niego, od początku 2014 roku w patriarchat Kijowski przeszły lub są w stanie przejść prawie 120 społeczności patriarchatu.
Wygląda Inaczej, jak powiedział urzędnik, takie przejścia społeczności uważają “schwytanie świątyń”, co zupełnie nie odpowiada rzeczywistości i praw.
Według jego słów, z prawnego punktu widzenia, stanowisko patriarchatu wygląda absurdalne: ona a priori nie chce przyznać prawo do społeczności decydować o swoim losie.
“Dla nich (patriarchatu Moskiewskiego – red.) wspólnota – jakaś strukturalna jednostka, która dożywotnio, drugie przyjście, musi znajdować się w феодальном posiadaniu MP. Nasze prawo daje możliwość całkowicie swobodnie wiernym zmieniać swoją religijną jurysdykcję. I nikt temu nie może zapobiec. I to właśnie wspólnota jest właścicielem wszystkich nieruchomości i ma pełne prawo do dysponowania tymi aktywami – to może być świątynia, dom księdza, samochody i tak dalej”, – powiedział urzędnik.
Przypomnijmy, że na Podkarpaciu w końcu września doszło do siłowego konflikt wokół świątyni.
Nowości od Korespondent.net w Telegram. Zapisz się na nasz kanał https://t.me/korrespondentnet