Kreml odmówił komentarza słowa szefa Federalnego biura śledczego USA (FBI) James Comey, kalibru Rosji głównym zagrożeniem demokracji. Stosowne oświadczenie rzecznika rosyjskiego prezydenta Dmitrija Pieskowa prowadzi korespondent”.<url>” w czwartek, 4 maja.
“Mój kolega w Białym domu już wypowiadał. Nie mam nic do dodania” — powiedział rzecznik Kremla.
Wcześniej w czwartek pierwszy wiceprzewodniczący komitetu Rady Federacji ds. obrony i bezpieczeństwa Franz Клинцевич, komentując oświadczenie Jamesa Comey, oświadczył, że przedstawiciele służb specjalnych, nie mają prawa do wydawania swoją opinię o pozycję kierownictwa kraju. On również zaznaczył, że odpowiedź amerykańskiej administracji można traktować jako “pas w stronę Rosji”.
3 maja dyrektor FBI powiedział, że Rosja jest “największym zagrożeniem wśród narodów na Ziemi” dla procesu demokratycznego, a także oskarżył Moskwę interwencji w politykę amerykańską.
Rzecznik Białego domu Sean Spicer z kolei zaznaczył, że jest to punkt widzenia resortu.
Amerykańskie służby specjalne i przedstawiciele administracji poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy wielokrotnie oskarżali Moskwę interwencji w wybory prezydenckie. Na Kremlu ich konsekwentnie temu zaprzecza.