W rodzinie dziesięcioletniej Anastazji jednej z dziewcząt zabitych w Kiselewsku w obwodzie kemerowskim było co najmniej pięcioro lub sześcioro dzieci, dwoje z nich niedawno zmarło. O szczegółach opowiada ich sąsiadka Julia, jej słowa cytuje Mash Siberia.
Według kobiety, matka rzekomo dawała zatrute mleko jednemu dziecku, drugie pobiła na śmierć. „Mama jest w nieodpowiednim stanie” – powiedziała.
Julia powiedziała też, że kobieta zażywa narkotyki i rzadko pojawia się w domu – ich babcia jest zaangażowana w ich wychowanie. W tym samym czasie, 6 września, nikt nie zauważył, że Nastya zaginęła.
Wcześniej informowano, że matka Nastii dowiedziała się o zniknięciu córki rano 7 września – kobieta była pijana, ona została obudzona przez wolontariuszy, którzy szukali dziewczynki. W czasie rozmowy z nimi nic nie pamiętała.
Mieszkaniec Kiselewska powiedział, że Wiktor Piesternikow, podejrzany o zabicie dwóch dziewczynek, wszedł w zaufanie innych dzieci, traktując je krakersy i napoje gazowane. Według Mash Siberia, mężczyzna tropił uczennice przez dwa dni. Początkowo zaprzeczył swojemu udziałowi w zbrodni, ale wkrótce przyznał się do morderstwa i pokazał miejsce, w którym ukrył ciała. Wiadomo, że odsiedział wyrok za napaść seksualną i został zwolniony dwa lata temu.