W Bejrucie wymagają rezygnacji z pierwszych osób w kraju

Protestujący w libańskiej stolicy domagają się dymisji prezydenta, premiera i szefa parlamentu.

Protestujący w Bejrucie zajęli budynek Ministerstwa energetyki i poinformowały o swoich wymaganiach. O tym zawiadamia 8 sierpnia TASS.

“Domagamy się rezygnacji prezydenta Libanu Michel Ауна, przewodniczącego parlamentu Набиха Berry i premiera Hassana Диаба” – powiedział jeden z przedstawicieli demonstrantów.

Według jego słów, w Libanie “rządzi mafia i шиитская partia “Хезболлах”.

Również działacz powiedział, że naród libański wymaga przeprowadzenia przedterminowych wyborów i przeprowadzenia sądu nad skorumpowanych urzędników, a także winnych tragedii.

Wcześniej отставники spośród byłych żołnierzy, którzy wspierają ruch, zdobyli pałacyk MSZ w dzielnicy Ашрафия, w budynku Ministerstwa gospodarki i Ministerstwa ochrony przyrody. Działacze wywiesili czerwone tkaniny z balkonów na budynku MSZ. W jednym z nich napisano: “Bejrut – stolica rewolucji”, na drugim: “Bejrut – miasto bez broni”. Była również próba przejęcia siedziby Stowarzyszenia libańskich banków, jednak ona się nie udała – strażnicy zastosowali granaty z gazem łzawiącym i odjechał tłum.

Należy pamiętać, że według danych Czerwonego Krzyża, w trakcie starć z milicją w centrum Bejrutu już zginęło ponad 230 osób, od otrzymanych obrażeń w głowę zginął jeden żandarm.

“Libański Czerwony Krzyż wydał 63 osoby w ciągu najbliższych szpitala, 175 osób otrzymało pomoc na miejscu, co się dzieje” – czytamy w komunikacie.

Jak wiadomo, na działania protestujących zareagował premier Libanu Hasan Диаб. Poinformował on, że jedynym wyjściem z kryzysu są przedterminowe wybory.

Przypomnijmy, że 4 sierpnia do portu w Bejrucie nastąpił potężny wybuch. Ofiarami padło ponad 150 osób, już wiadomo o sześciu tysiącach ofiar.

Nowości od Korespondent.net w Telegram. Zapisz się na nasz kanał https://t.me/korrespondentnet


Date:

by