Piotr Poroszenko, dowiedziawszy się o możliwym przyjeździe śledczych Turystycznej, zostawił żonę i wyjechał, stwierdził resorcie.
Państwowe biuro śledcze poinformowało o zakończeniu czynności śledczych w muzeum Iwana Gonczarowa i dała szczegóły sytuacji z wręczeniem połączenia na przesłuchanie piątego prezydenta Ukrainy, deputowany Piotr Poroszenko. O tym czytamy w oświadczeniu resortu, opublikowanym w dniu 26 maja.
Jak twierdzą w ГБР, Poroszenko ani razu nie zareagował na powtarzające się wiadomości o wezwaniu na przesłuchanie. Dlatego, gdy dowiedział się z MEDIÓW, że piąty prezydent znajduje się w muzeum Ceramiki, tam udali się pracownicy pracownicy resortu “w celu doręczenia zawiadomienia o wezwaniu na przesłuchanie i prowadzenia działań śledczych”.
“Piotr Poroszenko, dowiedziawszy się o możliwym przyjeździe śledczych ГБР, zostawił żonę i opuścił muzeum. Właśnie żona Poroszenko jako krewnego świadka, zgodnie z wymogami KPK Ukrainy i otrzymała wezwanie na kolejne przesłuchanie. Zwracamy uwagę, że działania pracowników ГБР przeprowadzono zgodnie z kodeks postępowania Karnego”, − podkreślono w Biurze.
Po tym, jak podkreślili w ГБР, “administracja muzeum i inne osoby pozwalali przeprowadzenia czynności śledczych”.
“Z uwzględnieniem zdarzeń, które miały miejsce na terenie muzeum, dla prawidłowego przeprowadzenia niezbędnych działań śledczych było zatrudnionych sił specjalnych Państwowego biura śledczego” – powiedział w resorcie.
Stwierdzono, że podczas wykonywania obowiązków sił specjalnych nie применяло żadnych środków przymusu.
Przypomnijmy, że w poniedziałek, 26 maja, Poroszenko czekał na przesłuchanie w sprawie o obrazach, których wystawa jest zorganizował w muzeum Ceramiki.
Piąty prezydent przyjechał na imprezę i powiedział, że jest zgodne z prawem nabył płótna. Podkreślił, że w pobliżu każdej z 43 wystawionych obrazów prezentowane są oryginały zgłoszeń celnych.
Jak się później poinformowały MEDIA, pracownicy ГБР włamali się do budynku muzeum, spychając prasy i ludowych deputowanych. W chwili szturmu doszło do przepychanki między milicjantami i obecnych na miejscu posłów od partii Europejska solidarność.
Z kolei w Biurze zaprzeczył komunikat o szturmie i poinformował o przeprowadzeniu czynności śledczych.
Nowości od Korespondent.net w Telegram. Zapisz się na nasz kanał https://t.me/korrespondentnet